W lutym 2017 roku informowaliśmy o gigantycznej karze, jaką Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Cyfrowy Polsat i Plusa za wprowadzające w błąd reklamy internetu mobilnego bez limitu danych. Obecnie stojący na straży interesów konsumentów organ prowadzi około stu postępowań dotyczących branży telekomunikacyjnej. Część z nich dotyczy właśnie internetu mobilnego „bez limitu”, z którego rzekomo można korzystać bez ograniczeń.
Giganci rynku telekomunikacyjnego w swoich kampaniach reklamowych przedstawiają swoje usługi LTE jako dostęp do internetu, który w żaden sposób nie jest ograniczony limitem danych. Odbiorcy reklam otrzymują jasny przekaż, że taki internet jest superszybki, działa wszędzie, a przy tym można z niego korzystać do woli, bez martwienia się o liczbę pobranych i wysłanych gigabajtów danych. Niestety w praktyce na takie usługi nałożony jest „kaganiec” w postaci z góry założonego limitu danych, po którego przekroczeniu drastycznie obniżana jest prędkość łącza.
Na czym polega problem?
W wypowiedzi dla serwisu GazetaPrawna.pl, Łukasz Wroński, dyrektor departamentu ochrony interesów konsumentów w UOKiK, tłumaczy na czym polega problem. „W swoich ofertach i przekazach reklamowych najwięksi operatorzy zachęcają klientów usługami nielimitowanymi. Ale w praktyce stosują limity, a więc wprowadzają w błąd. Dotyczy to głównie internetu mobilnego. W regulaminach można znaleźć zapisy drobnym drukiem o ograniczeniach. Najczęściej po przekroczeniu określonego pułapu prędkość transferu spada nagle do poziomu, który w istotny sposób ogranicza korzystanie z usługi„.
Prześwietlamy oferty
Aby przekonać się, jak w rzeczywistości jest z internetem LTE bez limitu, wystarczy wczytać się w szczegóły oferty operatora na jego stronie www. Przykładowo Play oferuje dla nowych klientów, przy umowie na 24 miesiące internet domowy bez limitu GB w cenie 69,90 zł miesięcznie. Jednak wystarczy naprowadzić kursor myszy na ikonę „i”, aby pojawiła się chmurka z informacją „W ofercie Bez Limitu GB, gdy przekroczysz 100 GB korzystasz z internetu z ograniczoną prędkością„. W praktyce oznacza to limit w postaci „lejka” sztucznie ograniczającego prędkość internetu po przekroczeniu pakietu 100 GB danych. Podobną praktykę stosuje Orange. Na stronie operatora znajdziemy ofertę internetu mobilnego LTE dla domu za 79,90 zł, reklamowanego jako „bez limitu danych”, ale w szczegółach, w osobnym dokumencie pdf znajdziemy wyjaśnienie, że Po przekroczeniu 150 GB prędkość transmisji danych zostanie ograniczona do 1 Mb/s.
Operatorzy próbują zniekształcać rzeczywistość tłumacząc, że ich usługi w rzeczywistości pozbawione są limitu danych, gdyż internet nadal działa i można z niego korzystać do woli. Obniżana jest jedynie prędkość łącza do takiej, która ich zdaniem pozwala na korzystanie z podstawowych usług sieciowych, takich jak poczta elektroniczna serwisy społecznościowe czy portale internetowe. Ograniczanie prędkości ma wynikać z konieczności zapewnienia możliwie jak najlepszych warunków i dostępności zasobów sieciowych wszystkim klientom. Użytkownicy w znacznym stopniu obciążający sieć, a co za tym idzie przekraczający limity danych wpływają na komfort korzystania z sieci przez innych użytkowników.
Operatorzy LTE mają problem
Operatorzy oferujący usługi mobilnego dostępu do internetu LTE mają przed sobą nie lada wyzwanie. Muszą się zmierzyć z się z problemem ograniczonej przepustowości swoich nadajników i rosnącym potrzebom klientów. Na przestrzeni ostatnich kilku lat internet mobilny w Polsce stał się niezwykle popularną usługą. Tylko w 2015 r. użytkownicy przetransferowali 559 mln GB danych, czyli aż o 15 razy więcej niż w 2010 r., i ponad 77 razy więcej niż w 2008 r. Według badań PwC transmisja danych w sieciach mobilnych w Polsce rośnie o 86,5 proc. rok do roku.
0 Komentarzy